środa, 23 lipca 2014

"Tańczący" koszyk wiklinowy

Już po ślubie, stres i emocje z nim związane opadają więc teraz można zająć się również zaległościami na blogu ;)

Jakiś czas temu zrobiłam dla swojego już teraz męża koszyk aby mógł gdzieś podziać swoje ubrania robocze. Koszyk jest średnio spory, pierwszy raz robiłam coś tak gabarytnego i wyszedł mi trochę koślawo, ale i to ma swój urok ;) Grunt, że mężowi się podoba i korzysta z niego.

Jak poćwiczę wyplatanie to może uda mi się zrobić coś prostszego ;)

Koszyk pomalowałam czekoladowym brązem oraz oczywiście polakierowałam, co dodatkowo go usztywniło ;)
















Jak ktoś ma sposób, żeby to mniej koślawie wychodziło to oczywiście czekam na sugestie ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz