wtorek, 18 grudnia 2012

Bombki

Jak co roku staram się zrobić coś swojego na choinkę, aby nie była ubrana tylko sklepowymi wyrobami. W tym roku z braku czasu - niestety - powstało tylko 7 bombek, z materiałów, które zostały mi po robieniu pisanek. Bombki oczywiście styropianowe ;) No niestety niektóre kolory źle się odwzorowały, w rzeczywistości bombki są bardziej żywe, zwłaszcza seledynowe tło i fioletowe cekiny ;)


Bombki nie są czasochłonne o ile chodzi o samo obwiązanie tasiemką. Zabawa cekinami to już inna bajka ;)










No a co do świątecznych przygotowań, to jeszcze długa droga przede mną, mam jeszcze troszkę sprzątania ;), bo jakoś w tym roku powoli mi ono idzie. Pierniczki upieczone więc jakby co słodkie już jest ;) no i oczywiście wigilijna kapustka już zawekowana i tylko czeka na konsumpcję. Jutro będę miała wędzoną szyneczkę dla mięsożerców. No ale gotowanie większe planuję na weekend więc wszystko jeszcze przede mną.

Miłych przygotowań do Świąt;)

piątek, 7 grudnia 2012

Wyzwanie w kreatywnym

Do Kreatywnego Kufra oczywiście też coś zrobiłam na wyzwanie w stylu Rokoko. Nie wiem czy trafiłam dobrze, ale do zdjęcia w wyzwaniu pasuje ;)





Kulki z Fire Polish kolor Twilight-Montana Blue, w środku szaro-błękitna kulka dla lepszego mocowania.

Wyplatanek ciąg dalszy

No i się doczekały publikacji na blogu moje nowe prace. Zrobione jakiś czas temu no ale w nawale obowiązków jakoś nie było jak je tu umieścić. Na pierwszy rzut bransoletka ze szklanych koralików typu bicone w ślicznym błękitnym kolorze, szklanych białych perełek i TOHO jak najbardziej srebrnych (niestety nie pamiętam koloru). Zapięcie magnetyczne. W zamyśle bransoletka miała wyjść delikatnie zimowa, a czy wyszła poddaję to w Waszą ocenę.







No i komplet z Fire Polish kolor amethyst, miała wyjść bransoletka ale jakoś nie szło mi jej wyplecenie więc wyszedł komplecik - kolczyki + podwieszka. W środku znajduje się metalowa kulka aby można było lepiej umieścić koralik na biglach i krawatce.







No a że zostało koralików na jeszcze jedną kulkę to zrobiłam zakładki do książek. Uwielbiam czytać więc są jak znalazł - fioletowa już jest w użyciu ;)






Zastanawiam się również nad kupnem namiotu bezcieniowego. Jak ktos taki posiada to było by miło poznać opinie na temat powyższego. Chodzi mi głównie o wymagane oświetlenie przy takim namiocie no i czy zdjęcia nie wychodzą ze zwykłej cyfrówki żółte jak się stosuje właśnie oświetlenie sztuczne, bo mój aparacik przy takim oświetleniu sztucznym (świetlówki w pokoju) robi żółte zdjęcia i nijak nie mogę się tego pozbyć.


sobota, 1 grudnia 2012

Różowości....

No i chyba się udało zdąrzyć na nadesłanie pracy na różowe wyzwanie w Kreatywnym Kufrze. Kolczyki zrobione ponad tydzień temu, w końcu doczekały się publikacji;) Zrobione są na srebrnych biglach, wykorzystane koraliki to TOHO 2,2 mm w kolorze Ceylon Innocent Pink, a także czarne szklane łezki. Całość bardzo lekka, bo zostały wyplecione na koralikach drewnianych. Niestety nie były one idealnie okrągłe więc po wypleceniu również nie udało się uzyskać idealnej kuli. Mimo wszystko zgłaszam do KK ;)
















wtorek, 20 listopada 2012

Koralikowe twory i coś jeszcze

No to kolejny post troszkę monotematyczny - twory koralikowe. Na pierwszy rzut pokażę Wam mój pierwszy koralikowy naszyjnik, który zgłosiłam do konkursu:








Poniżej widok z drugiej strony "medalu". Naszyjnik jest wykonany jak widać z koralików TOHO i z agatu pomarańczowego.



No a żeby nie było, że się nudziłam ;) to jeszcze zdjęcia kolczyków, jakie udało mi się zrobić.








Mam nadzieję, że się podobają ;) Życzę wszystkim udanego popołudnia ;)

Wszystkie sugestie co mogę w przyszłości zmienić jak najbardziej mile widziane ;)

Do następnego postu, który czuje, że już niebawem powiniem zagościć. I jeszcze tak na koniec chciałabym serdecznie podziękować Weraph za sugestie co do obszycia koralikami metalowych końcówek naszyjnika. Może nie wyszły idealnie, ale jak na pierwszy raz to jestem zadowolona bo naszyjnik nabrał wyrazu.






piątek, 9 listopada 2012

Sploty i oploty

W końcu mój komin doczekał się sesji zdjęciowej ;) Zrobiony jest z cieniowanej włóczki akrylowej, tak aby troszkę ożywić szarość płaszczyka ;) Splot typowo ściągaczowy.



No a tak poza tym to postanowiłam spróbować oplotu na kaboszonach. Niestety okrągłe kaboszony jeszcze mi nie wychodzą tak jakbym tego chciała (będę ćwiczyć), ale większe formaty prostokątne już tak, z czego jestem baardzo zadowolona. Wzór na oplot kaboszonów znajdziecie tutaj Mój błąd przy kaboszonach okrągłych polegał na tym, że zastosowałam większe koraliki niż w tutorialu, no ale na następnych postaram się robić zgodnie z instrukcją;) Kaboszony prostokątne wymagają lekkiej modyfikacji wzoru. Podstawa jest ta sama ale samo wykończenie aby kaboszon nie wypadał jest już troszkę inne. Jak to niektórzy mówią trochę kombinatoryki stosowanej i jakoś wyjdzie. Zresztą oceńcie sami...







Do kaboszonów okrągłych użyłam TOHO 11/0 Opaque-lustered Turquoise, kremowych 15/0 i Magatamy Jet.
Do kaboszonu fioletowego (Sardonyks) użyłam TOHO 11/0 Silver-Lined Purple, który w rzeczywistości jest bardziej żywy. Niestety mój aparat słabo odzwierciedla niektóre kolory - zwłaszcza takie błyszczące.

No i oczywiście dziękuję za odwiedzinki i powiększającą się liczbę Obserwatorek ;) 


czwartek, 18 października 2012

Buty, bransoletki itp........

Na wstępnie chciałabym serdecznie powitać pierwsze Obserwatorki ;) Bardzo mi z tego powodu miło :)

No a tak poza tym po prawie miesięcznej przerwie chciałam zaprezentować co udało mi się w wolnym czasie zrobić. Niestety ten czas jakoś nie chce się rozciągnąć i ciężko mi ostatnio znaleźć chwilkę na hobby;)
No ale po krótce. Powstały bransoletki z plecionych rzemieni:




Pierścionek czarno-złoty:



No i w końcu udało mi się przerobić buty na obcasie. Ozdoba, która na nich była raniła mi palce więc musiałam coś wymyśleć aby to zlikwidować. Zamiast "klamerek" teraz moje buty ozdabiają kamienie nocy kairu oplecione Toho silver crystal. Może nie jest to jakiś super look ale mi wystarczy. No a z klamerek zrobiłam broszki, żeby nic się nie zmarnowało ;)

PRZED


PO





środa, 26 września 2012

Zodiak w komplecie

No i w końcu się udało skończyć mój mały projekcik ;) Efekty poniżej. Nie będę się rozpisywać z czego są zrobione, bo bym się powtarzała;) ale powiem tylko, że mocno pracochłonne i czasem bolesne, zwłaszcza jak igła zamiast przez koralik próbowała "przedostać się" przez palec.

Jeden projekt za mną - czas na kolejne. Mam nadzieję, że uda mi się niedługo pokazać ich efekty.




wtorek, 18 września 2012

W międzyczasie

Tak dla przełamania rutyny powstały 3 nowe naszyjniki ;) Pierwszy jest zrobiony z bryłek nieoszlifowanego granatu, dość krótki i moooocno ciężki. Dwa pozostałe są z 6 mm kuleczek marmuru malinowego i sztucznego turkusu no i są dosyć długie.

Oczywiście prace nad kolejnymi znakami zodiaku trwają, zostało mi już tylko 4 do wyplecenia, więc myślę, że efekty już niedługo pokażę ;)










Czy ktoś się orientuje jak zlikwidować zażółcenia podczas robienia zdjęć aparatem cyfrowym w oświetleniu sztucznym (świetlówki energooszczędne)? Bo mi się to nie udaje i się troszkę wkurzam bo nawet lampa błyskowa tego nie chce zniwelować. Zdjęcia wychodzą żółto-pomarańczowe i bardzo źle widać kolory. Bawiłam się już z różnymi programami dostępnymi w aparacie i nic to nie daje. Mam Nikon Coolpix S203. Jak ktoś wie jak na tym aparacie coś poustawiać aby zdjęcia nie wychodziły żółte to byłabym wdzięczna za radę ;)





sobota, 8 września 2012

Znaki zodiaku - plecionki z koralików

 No to część już została zrobiona. Bardzo pracochłonne są ale przynajmniej można czymś zająć myśli. Zamierzam zrobić wszystkie znaki zodiaku w tym stylu. Jak na razie powstały tylko 4 ;) Podwieszki są wyplecione z koralików TOHO 11/0 (2,2 mm): Silver-Lined Med Topaz i Opaque Jet. Rzemyk jest 4 mm szyty z motywem skóry węża.  
Grafika na podwieszkach: opracowanie własne






piątek, 17 sierpnia 2012

Coś tam z koralików

No i kolejne "wytwory" koralikowe doczekały się sesji zdjęciowej ;) Bransoletka dużo lepiej wygląda w rzeczywistości. Jest zrobiona z koralików metalic i ciężko jest ustawić aparat aby wyszły jak trzeba. Bransoletka jest zrobiona z dwóch kolorów metalic i koralików o rozmiar mniejsze aby te pierwsze bardziej uwydatnić i nadać jej faktury. Zostało mi trochę koralików z haftowania podwieszek więc je tak wykorzystałam ;)



No a poniżej podwieszki. W kolejności od lewej do prawej wykorzystałam kamienie: turkus czerwony, lawa wulkaniczna, sardonyks czerwony oraz jaspis tkany.




Na dworze zimno, w domu zimno - normalnie mamy jesień tego lata. Jak na razie prace robótkowe wstrzymałam, bo nie da się długo wysiedzieć. Trzeba się troszkę poruszać aby się rozgrzać ;)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Koralikowe sznury

No i wyszły, efektowne i banalne w wykonaniu (pod warunkiem, że ktoś na szydełku umie robić ;)), no ale osoby nieszydełkujące też sobie poradzą, wystarczy tylko poćwiczyć.
Sposób wykonania tych cudeniek można zobaczyć u weraph

Bransoletki są cieniowane metodą na kolorowy cieniowany kordonek. Tylko jedna kremowa jest całkowicie jednolita. Trzy na pierwszym zdjęciu są z tzw. efektem zmrożenia z zastosowaniem kryształków crystal, pozostałe oprócz kremowej na drugim zdjęciu są to koraliki transparent.

Bardzo fajna metoda robienia bransoletek i pewnie na tylko tych zrobionych nie poprzestanę. Korci mnie aby stworzyć jakieś kolorowe w cudne wzorki. Bransoletki fajnie się prezentują. Brat jak zobaczył pierwszą zrobioną z koralików crystal myślał, że są zrobione z jakiejś mięciutkiej tkaniny ;)

Zdjęcia może nie są najlepszej jakości, robione rano i jeszcze trochę na śpiąco, ale coś tam na nich widać.




wtorek, 24 lipca 2012

Koralikowej manii ciąg dalszy...

No i jest. Udało mi się skończyć bransoletkę haftem koralikowym. Taka bardzo prosta aby po prostu się w tej technice wprawiać. Kamień to howlit biały. Brązowe koraliki prześlicznie mienią się złotym odcieniem. Bransoletka jest podszyta filcem i jest bardzo miła w dotyku, choć troszkę ciężka. No cóż taki jej urok. Zapięcie zrobiłam na karabińczyk.

No i przejrzałam swoje "skarby" i odłożyłam sobie kamienie nadające się do tej techniki. Powstaną z nich zawieszki ;)



W sumie jak tak się na nią przyglądam to coraz bardziej zaczyna mi się podobać.

czwartek, 12 lipca 2012

Haft koralikowy, czyli pierwsze koty....

No i w końcu przysiadłam. Bardzo podobały mi się wytwory z koralików - bransolety, broszki i nie tylko...., są po prostu śliczne i niepowtarzalne!!! Postanowiłam, że czemu i ja nie miałabym spróbować. Wyszukałam filc wiskozowy (na zwykły mam uczulenie ;( ), kupiłam koraliki, kaboszona i tak nieśmiało wzielam się do pracy. Jest to mój pierwszy wisior i może nie jest idealny tak jakbym tego chciała, ale uważam, że jak na pierwszy raz i tak źle nie wyszło. Koraliki w rzeczywistości są bardziej granatowe i bardziej się mienią. Nie mogłam złapać odpowiedniego światła bo akurat zaczęło padać (w końcu troszkę odpoczynku od upału ;)) no ale coś tam na zdjęciu widać  ;)
No a w planach nauczyć się robić sznury z koralików na szydełku ;)


sobota, 30 czerwca 2012

Okulary z lnem - relaks dla oczu

Jak już wpomniałam w poprzednim poście zamierzałam uszyć okulary na oczy wypełnione siemieniem lnianym - No i się udało!!! Troszkę "kurek" poleciało, bo moja maszyna używana tylko od święta i mi troszkę pętelkowała - muszę w końcu przysiąść i ją porządnie wyczyścić i nasmarować - no ale udało się i oto są.


Materiał to satyna, ale nie taka cienka co się założy i się zaraz pruje, znalazłam w szafie starą satynę grubą więc mam nadzieję, że mi troszkę posłuży. Okulary jak widać są profilowane i fajnie dopasowują się do oczu no i nawet udało mi się wszyć gumkę. Pewnie zrobiłam przy tym wszystkie możliwe błędy ale tak sobie pomyślałam, że dla celów domowych nie będę się z nią bawić. Jak na pierwsze szycie zaokrąglonych kształtów to wyszło całkiem dobrze - dotychczas szyłam tylko proste szwy ;)
Zdjęcie nie oddaje uroku materiału, w rzeczywistości mieni się od czekoladowego brązu po bordo no i co najważniejsze jest bardzo miły w dotyku ;)

wtorek, 26 czerwca 2012

Pamięciówki, złoto i coś jeszcze...

Jak wspomniałam w poprzednim poście o "złotej" biżuterii tak też zrobiłam. Jak na razie powstały dwie bransoletki, no a w planach kolejne tylko muszę przejrzeć moje skarby w poszukiwaniu odpowiednich karalików. Jedna jest z czerwony agatem a druga z kwiatkiem z masy fimo.


Powstały również i inne arcydzieła - moje ulubione bransoletki na drucie pamięciowym. Dlaczego ulubione? bo w łatwy sposób można wykorzystać koraliki i inne cuda, które do niczego innego nam nie pasują;)


Pleciony rzemyk - widziałam taki u Joanki-Z - i tak mi się spodobały, że musiałam je gdzieś wykorzystać, więc zrobiłam z nich bransoletki z przewieszkami i naszyjniki z kwiatkami fimo. W jednym na zielonym rzemyku jest lampwork zielona kropla - została taka jedna sierotka no ale i ona doczekała się swojego miejsca. Na dwóch bransoletkach umieściłam niebieskie "oko proroka" - miały być kolczyki z podwieszka z nich, ale jak otworzyłam kopertę i zobaczyłam jakie są małe, zmieniłam zdanie. 



Na koniec jeszcze dwa naszyjniki, tym razem na rzemyku okrągłym brązowym - też z kwiatkami fimo (zrobiłam zbliżenie na kwiatki bo nie mogę się napatrzeć na ich ładne wykonanie i formę). No i oczywiście Swarovski. Prześliczny słoneczny komplet i transparentne kolczyki.







środa, 20 czerwca 2012

Plany i jeszcze raz plany

Planować dobra rzecz, ale jak to moja mamuśka mówi - Z planowanego guzik wychodzi. No i niestety czasem tak jest, że jedna rzecz może popsuć plan na cały dzień. No ale mimo tego w głowie przewala mi się tyle pomysłów, że nie wiem za co najpierw się wziąć. O dziwo chodzi bardziej o szycie niż biżuterię - sama nie wiem dlaczego. Chociaż już męczą mnie o nowe twory biżuteryjne więc trzeba będzie się wziąć i za te. Tym razem planuję zrobić bransoletki na złoconych elementach sama jestem ciekawa efektu bo do tej pory pracowałam tylko ze srebrnymi.
A w planach szyciowych:
1. Dla mnie chyba najważniejsze - okulary na oczy (zmęczone i pragnące ukojenia) - wkład siemię lniane w nasionach. Widziałam takie na jednym z blogów niestety nie zapisałam adresu ;( Tam były takie zwykłe prostokątne. Ja postanowiłam, że moje będą profilowane tak jak zwykłe okulary żelowe no i oczywiście z gumką aby nie spadały. Już nawet przygotowałam sobie rozmiary i odrysowałam kształt okularów na kartce ;)
2. Zrobienie rękawka na woreczki i siatki jednorazowe - masakra ile mi się tego wala po szufladzie
3. Chyba jak dla mnie najambitniejszy - uszyć nową tapicerkę na pufa, bo stara oryginalna już mocno zfatygowana. Zastanawiam się nad kupnem alcantary do tego celu. Takim materiałem mam pokryte siedzisko pufa w przedpokoju i nawet fajnie wygląda. Tylko nie wiem jak ten materiał zachowuje się w szyciu.
4. Poduszki i jeszcze raz poduszki. Podobają mi się patchworkowe ;)

To tyle w planach a co wyjdzie to zobaczymy. No i oczywiście pochwalę się na blogu ;)

środa, 30 maja 2012

Dyniowe risotto

Pyszne danie dla lubiących (i dla tych mniej lubiących) dynię. W sezonie dyniowym kupuję jej troszkę więcej, kroję w kostkę i zamrażam aby mieć na później. Robię z niej oczywiście zupę z dyni na mleku jak i ostatnio postanowiłam zrobić z niej risotto. Przepis na risotto wziełam z wypróbowanego już risotta z brokułem, tylko zamiast brokułu dałam dynię i efekt wyszedł pyszny no i nawet bratu, który dyni nie lubi to danie przypadło do gustu. Zapach jaki unosi się w kuchni w trakcie gotowania jest zniewalający, aromat smażonego czosnku, który fajnie łechce podniebienie czuć jeszcze długo po gotowaniu - aż chce się przebywać w kuchni tylko i wyłącznie dla tego aromatu ;) Jest banalnie proste w przygotowaniu no i nawet osoba, która umie tylko usmażyć jajecznicę bez problemu sobie z nim poradzi. No i oczywiście nie mogę nie wpomnieć o kolorze dania - intentywnie pomarańczowe słoneczko, które rozświetla nasze talerze nie tylko w pochmurne dni. Risotto jest  lekko słodkie ale słony ser przełamuje smak i tworzy się fajna mieszanka smaków i aromatów. A zresztą co się będę rozpisywać zobaczcie sami.




Dokładny przepis umieściłam pod tym adresem

wtorek, 29 maja 2012

Biżuteryjna inspiracja naturą

Lato za pasem więc postanowiłam zrobić biżuterię lekką pasującą to letnich sukienek (może w końcu jakąś sobie kupię ;)) No a do takich strojów pasuje lekka biżuteria i najlepiej z naturalnych materiałów.

Na pierwszym zdjęciu są komplety (naszyjnik + kolczyki) z masy perłowej. Kolor turkusowy ładniejszy niż myślałam ;) co mnie bardzo bardzo cieszy. Bigle oczywiście srebrne bo metalowych nie mogę. 

Na drugim zdjęciu kolczyki z piór zielonych no a w planach inne kolory również. Zrobiłabym od razu ale niestety zamówiłam za mało bigli a do wykręcania swoich mam za cienki drucik więc muszą troszkę spokojnie poczekać. Do tego kolczyki dla znajomej, krótkie bo takie chciała z sieczki "Noc Kairu" świetnie się mienią granatowym srebrem.

Mój ulubiony najszyjnik z muszli, od dawna się do niego przysiadałam tylko nie miałam koncepcji no ale w końcu jakoś sam wyszedł + kolczyki z tego co zostało.

No i w końcu znalazłam czas aby zrobić breloki z piór. Pióra leżały u mnie już jakieś 3 miesiące tylko jakoś czasu było mało aby się za to zabrać. Fajnie wyglądają przyczepione do torebki ;)